czwartek, 19 grudnia 2013

Bell Air Flow, wiśniowy

Witam Was Kochane!

Dziś chciałabym Wam zaprezentować jeden z moich lakierów firmy Bell z rewelacyjnej serii Air Flow.
Nie wiem jak Wy ale ja mam taką przypadłość - kupuję lakier danej firmy/serii i jeśli lakier przypada mi do gustu wracam do sklepu/drogerii i kupuję kolejne śliczne kolory ;)
Teraz mam taki szał na Golden Rose Rich Color ;) ale w wakacje dopadła mnie firma Bell.


Czy Wy też macie tak dobre odczucia co do tej serii? Ja ją uwielbiam :)
Jestem posiadaczką 8 kolorów każda buteleczka o wysokim zużyciu ;)


Przechodząc do konkretów: 
prezentuję Wam prześliczny wiśniowy lakier firmy Bell z serii Air Flow Lotus Effect.
Nie wiem jaki ma on numerek - zdrapałam naklejkę.
Na dnie jest numer 78 ale nie wiem czy to numer koloru.
Buteleczka jest kwadratowa - lubię je bo łatwo je przechowywać.
Przez to, że zakrętka jest gruba i długa łatwo się ją trzyma podczas malowania.
Lakier ma spłaszczony pędzelek - łatwo się nim manewruje przy skórkach. 
Konsystencja lakiery jak dla mnie idealna.
Lakier jest mocno napigmentowany - zapewnia krycie po jednej warstwie.


Jeżeli jeszcze nie macie lakierów tej serii biegnijcie czym prędzej do drogerii - 
ja jestem nimi wprost zachwycona :)


A Wy macie jakieś swoje niezawodne serie, którym jesteście wierne i macie sporą kolekcję identycznych buteleczek w różnych odcieniach? ;) Jutro Wam zaprezentuję lakier innej firmy, która też mnie kiedyś opętała i mam ich sporo :D


A Wam jak się podoba moja wiśnia? Ja uwielbiam <3

Pozdrawiam kolorowo - lakierkowo :)

Agnieszka





środa, 18 grudnia 2013

Moje pierwsze pseudo-zdobienie ;)

Witam Was Kochane :)

Dziś na wstępie proszę Was o łaskawość ;) 
Chcę Wam zaprezentować moje pierwsze zdobienie (nawet nie wiem czy można to tak nazwać :P ).
Po raz pierwszy na moim blogu widzicie więcej niż jeden kolor na paznokciu.
Zobaczcie co mi z tego wyszło ;) Chciałam spróbować jak to jest :)


Więc przechodzę do konkretów.
Na paznokciu połączyłam dwa kolory - pomarańczowy i amarantowy.


Pomarańcz jest z firmy Essie i znacie go z tego posta.
Amarant to kolejny z mojej kolekcji GR z serii Rich Color nr 13.
Brokatowy paseczek po środku wykonałam srebrnym lakierkiem do zdobień,
jest on firmy Kiss Nailart - kupiłam go za grosze na bazarku.


Patrząc na Wasze cudeńka jakie tworzycie na paznokciach, moje wypociny można nazwać pseudo zdobieniem ;)

Zdjęcie w świetle dziennym

Zdjęcie w sztucznym świetle

Mimo wszystko wydaje mi się, że udało mi się połączyć na paznokciach moje wszystkie ulubione elementy, czyli intensywne, kontrastujące kolory a do tego błysk ;)


A Wam jak się podobają moje wypociny? ;)

Pozdrawiam kolorowo - lakierkowo !

Agnieszka

wtorek, 17 grudnia 2013

Golden Rose, Rich Color nr 26 - mój ulubieniec


Witam Was Kochane :)

Po spokojnym weekendzie musiałam zaspokoić swój głód koloru ;)
dlatego od razu chwyciłam do ręki mojego ulubieńca.
Mowa tu o lakierze firmy Golden Rose z serii Rich Color o numerku 38.


Bardzo lubię ten kształt buteleczek - mega ułatwia przechowywanie.
Natomiast długa zakrętka sprawia, że łatwo się trzyma w ręce.


Nie wiem jakie Wy macie zdanie na temat tych lakierów (chętnie je poznam w komentarzach :) ) 
ale ja uważam, że krycie, duży pędzelek, trwałość, duży wybór kolorów świadczą tylko na plus tej serii.
Dodatkowo zachęca cena około 6-7 złotych. Ja je kupuję w lokalnej drogerii (w mojej rodzinnej miejscowości) za 5,50 :) Dostępność tych lakierów jest ogromna. Myślę, że każda z lakieromaniaczek ma choć jedną buteleczkę w swojej kolekcji ;)


Kolor, który dziś prezentuję to zdecydowanie mój ulubiony odcień niebieskiego lakieru jaki mam.
A jak Wam się podoba? Kolor ten stał się słynny za sprawą GlossyBoxa (?) stworzonego przez Kasię Tusk.
Właśnie ona dodała do pudełka sygnowanego swoim nazwiskiem lakier tej serii w tym kolorze.


Jak Wam się podoba mój ulubieniec?
Czy Wy też macie swój ulubiony kolor w palecie GR Rich Color?

Pozdrawiam kolorowo - lakierkowo :)

Agnieszka

Rimmel 60 Seconds, nr 500 "Caramel Cupcake" + Barry M, nr 318 "Peach Melba"

Witam Was Kochane :)

Dziś chciałabym Wam zaprezentować manicure jaki miałam na swoich paznokciach w weekend.
Jak wiecie jestem fanką intensywnych kolorów, niestety czasami trzeba spokojniej ;)
Tak było w ten weekend - byliśmy z mężem na zjeździe rodzinnym, 
dlatego dziś spokój i harmonia na moich paznokciach, czyli brzoskwinka + caramel cupcake.


Żeby nie do końca było nudno połączyłam dwa kolory.
Brzoskwinię z firmy Barry M, którą pokazywałam Wam tutaj, a do tego jeden z kilku moich lakierów Rimmel z serii 60 Seconds (uważam, że są super) o uroczej nazwie "Caramel Cupcake".


Uważam, że nazwa świetnie oddaje urok tego lakieru. Jest to mój ulubiony beż jaki posiadam.
Lakiery 60 seconds lubię za piękne kolory, super krycie, dobrą konsystencję, szeroki pędzelek no i przede wszystkim za czas schnięcia ;) Niestety gorzej z trwałością. Ale jak to zawsze bywa wszystko ma swoje plusy i minusy ;) Ja zawszę maluję je podwójną warstwą a na to top i uważam, że są super rozwiązaniem kiedy przychodzi nam się wyszykować a mamy na to niewiele czasu ;)


Do wykonania tego manicure wykorzystałam 4 produkty:
- odżywkę Sally Hansen Maximum Growth jako bazę;
- lakier Barry M, nr 318 "Peach Melba" podwójną warstwę;
- lakier Rimmel 60 Seconds, nr 500 "Caramel Cupcake" podwójną warstwę;
- całość wykończyłam ulubiońcem Mokrym Szkłem z AllePaznokcie.


Jak Wam się podoba moja propozycja połączenia kolorów?
Czy Caramel Cupcake zasmakował Wam tak samo mocno jak mnie? ;)


Pozdrawiam Wam kolorowo-lakierkowo :)

Agnieszka


czwartek, 12 grudnia 2013

Zakochałam się! Piaskowe czarne LOVE od W7 :)

Witam Was Kochane :)

Dziś chciałabym zaprezentować moją nową wielką miłość <3
Mowa o moim nowym (jednym z 4) lakierku firmy W7.


Widząc go w buteleczce myślałam, że to czarny brokat po prostu.
Pomalowałam nim paznokcie, czekałam aż wyschnie a tu?! Piaskowa faktura :D


Wiem, że może Wam się wydawać to dziwne, że nie wiedziałam czym maluje paznokcie, 
ale lakiery dostałam w prezencie wylicytowane z jakiejś aukcji na Allegro ;)


Nie wiem jak Wy ale ja jestem nim zauroczona :D
Noszę go na paznokciach już 3 dzień co w moim przypadku nie lada wyczyn ;)


Nie wiem co powinnam Wam napisać o tym lakierze, bo wiem tylko że jest firmy W7.
Nie znam nazwy ani numeru koloru. Buteleczka jest duża, pędzelek również - bardzo wygodny.
Na zdjęciach widzicie 2 warstwy na bazie z odżywki 8w1 Eveline.
Efekt jest FENOMENALNY, prawda? :D


I jak Wam się podoba?
Ja jestem zauroczona kompletnie! Podoba mi się bardzo! 
Taki efekt węgla na paznokciach ;)

Pozdrawiam Was Lakierkowo <3
Agnieszka

środa, 11 grudnia 2013

Golden Rose brakato - mania ;)

Witam !

Dziś Dziewczyny nam Wam do zaprezentowania moje cudowności z Golden Rose :)
Może zbiór moich topów (choć wiem, że Jolly Jewels z założenia to nie top, ale ja go właśnie tak używam) nie jest nie wiadomo jak imponujący, ale każdą z buteleczek darzę ogromną sympatią.

Do mojej kolekcji należą:

- Jolly Jewels nr 106


- Jolly Jewels nr 107


- Jolly Jewels nr 123


- 3D Glaze nr 05


- 3D Glaze nr 09


Do tej pory na moim blogu mogłyście zobaczyć tutaj i tutaj - pierwszy i ostatni.

Dziś przyszła pora na 3D Glaze nr 05.



Jak widzicie są to różowe drobinki z różnym połyskiem zatopione w bezbarwnej emalii.
Kiedyś pokażę go Wam w innym wydaniu, dziś na delikatnie ;)



Jako bazę użyłam lakieru Essie nr 240 "We're In It Together", który pokazałam Wam tutaj.

Jak Wam się podobają takie delikatne pazurki? Brokatu jest niewiele, ale jest widoczny.
Starałam się, żeby było delikatnie ale z moim ulubionym brokatem ;)

A Wy macie swoje ulubione Jolly Jewels bądź 3D Glaze? :)

Pozdrawiam Was cieplutko :*
Kolorowo - lakierkowo :)

Agnieszka <3

piątek, 6 grudnia 2013

"Błękit nieba", niestety tylko na paznokciach :)

Witam!

Dziś chciałabym Wam zaprezentować lakier, który kupiłam na promocji -40% w Rossmannie.
Piękna niebieska emalia z zatopionymi wieloma lśniącymi drobinkami.


Nie miałam w planie zakupu (kolejnego!) niebieskiego lakieru.
Ale jak go zobaczyłam przemówił do mnie i wiedziałam, że zamieszka w mojej lakierkowej rodzinie :)
Kolor mi przypomina odcień Essie 861 Smooth Sailing, który mi się marzy ;)
Spójrzcie tylko jak pięknie się mieni :D


Lakier Wibo Last&Shine Lacqer, nazwy ani numerku niestety nie znam,
bo nie ma jej nigdzie napisanej... na dnie jest numerek 29 (?) nie wiem.
Kupiłam go za 3,59 zł. Buteleczka, pędzelek, konsystencja - jak standardowy Wibo.
Producent zapewnia o 5-dniowej trwałość, ja niestety nie zdążyłam tego sprawdzić.
Jedyne rozczarowanie nastąpiło podczas zmywania - byłam w szoku jak trudno dziada zmyć, 
ale wybaczam mu to bo jest piękny :)



A Wy lubicie niebieskości na pazurkach?
Jakie są Wasze odczucia odnośnie lakierów tej firmy? :)

Pozdrawiam gorąco, bo w Krakowie armagedon pogodowy ;)
Agnieszka

czwartek, 5 grudnia 2013

Córka marnotrawna ;) i "srebrne lustro" W7

Witam :)


Dziewczyny mam nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie czyli o świeżaku, co dodał parę wpisów i zniknął :)

Niestety przed Mikołajem i Świętami mam istne urwanie głowy. Sama nie mam dzieci, ale dookoła jest ich całkiem sporo ;) Każdego trzeba odwiedzić, wręczyć prezent, który najpierw trzeba było "upolować" w tłumie innych ludzi ogarniętych gorączką prezentów. Ja sama lubię dostawać prezenty, a jeszcze większą radość daje mi bycie Świętym Mikołajem :D 
Muszę chyba popracować nad tworzeniem postów awaryjnych na zaś :P
Zdjęcia mam porobione, bo oczywiście pazurki miałam pomalowane cały czas ;)
Nie chcę się rozpisywać (choć i tak już sporo skleciłam :P) więc przechodzę do rzeczy :)


Dziś chciałabym Wam pokazać jeden z czterech lakierów firmy W7 jakie dostałam od mojej koleżanki, którą chcę tutaj mocno pozdrowić :*
Kupiła je za grosze na Allegro - tam zawsze można coś dorwać ;)
Na pierwszy ogień idzie srebrny. Uważam, że jest śliczny i daje fajny efekt lustra.
Na fotkach mam dwie warstwy lakierku.


A Wy lubicie taki efekt na pazurkach? Ja lubię ale chyba nie u siebie ;) 
Dlatego lakier powędrował już do nowego domku :) Moja siostra bardzo się ucieszyła :D


Konkrety :) 
Lakier firmy W7, ma dużą pojemność - 15 ml. Jest w dużej okrągłej pękatej butelce i ma fajną, dużą nakrętkę - dobrze, się ją trzyma podczas malowania. Pędzelek jest mały, ale bardzo wygodny - dobrze się nim manewruje. Konsystencję ma w sam raz - na tyle gęstą, że super kryje, nie zalewa skórek, a nie za rzadką żeby się rozlewał :) Nie smuży - dwie cienkie warstwy dają efekt ze zdjęć.


Kolor lakieru nazywa się Silver Mirror i ma numerek 92.
Nazwa jak najbardziej adekwatna :)


A czy Wy też macie koleżanki, które wiedzą, że największą radość sprawiają Wam lakierki? :D
Dajcie znać czy lubicie "efekt lustra" na paznokciach :)

Pozdrawiam gorąco :*
Agnieszka

piątek, 29 listopada 2013

Nail Paint by Barry M, nr 318 "Peach Melba"

Witam!

Staram się dotrzymać słowa i pokazywać Wam codziennie moje zacne paznokietki ;)
Dziś chciałabym Wam zaprezentować mój jedyny (póki co mam nadzieję) lakier firmy Barry M,
o wdzięcznej nazwie Peach Melba i numerku 318.
Emalia ma piękny łososiowy może brzoskwiniowy kolor.
Lakier ma dużą buteleczkę w kwadratowym kształcie - moim zdaniem najpraktyczniejszy.


Podczas malowania lakier nie smuży, idealne krycie w 100% uzyskuje się po 2 warstwach.
Lakier ma dobrą konsystencję, łatwo się nim "manewruje".
Mam równie dobre wrażenie odnośnie zmywania ;) łatwo schodzi i nie farbuje skórek.


Dziś prezentuje go Wam na lekko wybledzonych już dłoniach ;) ale ten kolor idealnie podkreśla opaleniznę.
Bardzo lubię w nim to, że w zależności od tego jakie jest światło jest mniej lub bardziej intensywny.


Standardowo już do wykonania tego mani wykorzystałam moje pewniaki ;) czyli:
- Sally Hansen Maimum Growth jako bazę;
- lakier Barry M "Peach Melba" numerek 318 - podwójną warstwę;
- oraz niezawodne Mokre Szkło z AllePaznokcie jako top.


Co sądzicie o tym kolorze? Macie w swoich kolekcja lakier tej firmy?
Do mnie trafił przypadkiem - wylicytowałam go na Allegro ;) nawet nie wiem jaką ma cenę regularną w sklepach internetowych, bo w sklepach stacjonarnych chyba (?) nie można go dostać.


Dziękuję Kochane za każde wyświetlenie i za każde miłe słowo jakie zostawiłyście pod postami od tej pory!
Jesteście MEGA :) Coraz mocniej przekonuję się, że założenie bloga to był dobry pomysł :*
Pozdrawiam!
Agnieszka <3

czwartek, 28 listopada 2013

Essie - już nie taki kolorowy

Witam !

Dziś chciałabym Wam zaprezentować mój drugi kolorek Essie.
Jak mówi tytuł posta - nie będzie już tak kolorowo, nie tylko ze względu na sam kolor ;)

Dziś mowa o lakierze Essie, który nosi nazwę "We're in it together" i ma numerek 240.



Lakier ma śliczny różowy, powiedziałabym landrynkowy kolor. Bardzo spodobał mi się w buteleczce za sprawą drobnego shimmeru, który czynił go wyjątkowym. Bowiem w emalii zatopione są fioletowo-niebieskie drobinki. Niestety pogoda (brak światła) bardzo utrudnił mi uchwycenie tego efektu na zdjęciach. Oto co udało mi się dla Was zrobić:

Widać, że coś się mieni?

Kolor jest bardzo przyjemny, taki słodziutki :) Pamiętam jak go kupowałam Pani w drogerii zapewniała mnie, że lakier jest mocno kryjący i uzyskam bez problemu efekt całkowitego krycia przy dwóch warstwach. Niestety. Na zdjęciach, które Wam prezentuję mam na paznokciach trzy (!) warstwy lakieru. Podczas malowania lakier smużył, męczyło mnie jego nakładanie...


Po spryskaniu wysuszaczem i całkowitym wyschnięciu pokryłam lakier Mokrym Szkłem. Efekt jaki uzyskałam bardzo mi się podobał. Kiedy moja szwagierka zaczęła przebierać nogami na jego widok zapomniałam już o trudnościach w nakładaniu ;) Niestety czar pryska kiedy przychodzi go zmazać... Ciężko schodził a drobinki z lakieru miałam na całych paluchach. Niby powinnam to przewidzieć, bo w przypadku lakierów z drobinkami tak się zdarza, ale mnie osobiście to rozczarowało. 
Podsumowując: lakier ma piękny kolor, ale spodziewałam się, że będzie lepiej krył i lepiej się zmywał ;)


Do wykonania manicure wykorzystałam trzech kosmetyków:
- Sally Hansen odżywka "Maximum Growth" jako baza;
- Essie kolor "We're in it together" trzy warstwy;
Mokre Szkło z AllePaznokcie na wierzch :)


A czy Wy też tak macie, że czasem chyba za wysoko stawiacie poprzeczkę swoim lakierom a po pierwszym użyciu Was one rozczarowują? ;)

Pozdrawiam Was serdecznie :*
Dziękuję za każdy komentarz :)
Agnieszka